Choć miłosierdzie jest obliczem Pana, a my, jako dzieci Boże, jesteśmy powołani, by być do Niego podobni, to jakże trudno jest przebaczyć, gdy zostaliśmy głęboko zranieni, zwłaszcza przez tych, których kochamy! A jednak Chrystus, głęboko zraniony, torturowany, a nawet zabity przez ludzi, których kochał, przebaczył. Przebaczenie jest boskie i jest łaską, którą możemy otrzymać, jeśli tylko o nią poprosimy.
Ważne jest, abyśmy dokonywali aktu skruchy i modlili się, prosząc Boga o przebaczenie, ale módlmy się także o pojednanie i o siłę do przebaczenia. Święty Paweł w Liście do Efezjan przypomina nam, jak ważne jest, aby nigdy nie dopuścić do utrwalenia się konfliktu.
„Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!” (Ef 4,26)
„Panie Jezu, Zbawicielu! Nie chcesz, abyśmy za zło złem odpłacali, lecz zło dobrem zwyciężali. Mamy pojednać się z tymi, którzy wydają się nam niesympatyczni, którzy nas zranili lub skrzywdzili. Niełatwo jest prawdziwie i z całego serca modlić się za tych, którzy przez charakter, poglądy albo przykre doświadczenia są daleko od nas, z którymi nie chcielibyśmy mieć nic więcej do czynienia.
Ale Twoja Najdroższa Krew przypomina nam, że kochasz wszystkich – bez wyjątku. Zapłaciłeś też za tych, od których chcemy uciec, których odtrącamy. Sami otrzymaliśmy już tyle razy przebaczenie. Codziennie prosimy o odpuszczenie, „jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”.
Dlatego, Panie, błagamy o Twojego Ducha. Niech oczyści nasze serca, naszą miłość i nasze spojrzenie na innych. Chcemy Twoimi oczyma patrzeć na człowieka. Chcemy widzieć i doceniać dobro nawet wtedy, gdy ludzkie słabości i ograniczenia zaciemniają obraz.
Prosimy o łaskę prawdziwego i całkowitego przebaczenia, abyśmy umieli kochać jak Ty, aby przez naszą miłość Twoja zbawcza Krew na nowo dotknęła dusz naszych bliźnich. Daj nam przebaczać, abyśmy mogli otrzymać przebaczenie i stać się radością i chwałą Twojego i naszego Ojca Niebieskiego. Amen.”
„Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie, o Panie; niech ten największy przymiot Boga, to jest niezgłębione miłosierdzie Jego, przejdzie przez serce i duszę moją do bliźnich.
Dopomóż mi do tego, o Panie, aby oczy moje były miłosierne, bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów, ale upatrywała to, co piękne w duszach bliźnich, i przychodziła im z pomocą.
Dopomóż mi, aby słuch mój był miłosierny, bym skłaniała się do potrzeb bliźnich, by uszy moje nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich.
Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miłosierny, bym nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowo pociechy i przebaczenia.
Dopomóż mi, Panie, aby ręce moje były miłosierne i pełne dobrych uczynków, bym tylko umiała czynić dobrze bliźniemu, na siebie przyjmować cięższe, mozolniejsze prace.
Dopomóż mi, aby nogi moje były miłosierne, bym zawsze śpieszyła z pomocą bliźnim, opanowując swoje własne znużenie i zmęczenie. Prawdziwe moje odpocznienie jest w usłużności bliźnim.
Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego. Obcować będę szczerze nawet z tymi, o których wiem, że nadużywać będą dobroci mojej, a sama zamknę się w najmiłosierniejszym Sercu Jezusa. O własnych cierpieniach będę milczeć. Niech odpocznie miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój.
O Jezu mój, przemień mnie w siebie, bo Ty wszystko możesz. Amen.”
„Ojcze Niebieski, nie jest mi łatwo przebaczyć innym, ale czasami jeszcze trudniej przebaczyć samemu sobie. Moja ukryta pycha nie chce dopuścić, abym przyznał się do swoich słabości i grzechów, abym był miłosierny dla siebie samego – a przecież Ty już od dawna mi przebaczyłeś.
Gdy przebaczam innym, mogę „dobrze wypaść” wobec siebie samego. Dlatego odpowiada mi ta rola kogoś wielkodusznie litującego się nad bliźnimi. Jednak nie jest mi łatwo pokornie się przyznać, że samemu też potrzebuję przebaczenia. Chciałbym raczej być „łaskawym”, aniżeli prosić o łaskę. Ojcze, przebacz mi ten brak uczciwości i pokory. Moja wielkość nie polega przecież na tym, że daję Tobie wspaniałe rzeczy, podkreślając swoje zasługi. Moje bogactwo i wartość leżą w tym, że Ty kochasz mnie nieskończenie i wypełniasz moją duchową biedę Duchem Świętym, który przebacza mi grzechy, oczyszcza mnie i ubiera w nowe szaty łaski uświęcającej. To Krew Chrystusa podarowuje mi nową godność i szlachetność dziecka Bożego.
Daj mi pokorne serce, abym nie chciał być wielkim przed Tobą z własnych sił, ale jak dobre dziecko zawsze na nowo potrafił przyjąć pomoc. Amen.”